niedziela, 2 października 2011

Spacer

W tym czasie Rogue siedzi w swoim pokoju.
Myślała o tym co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. W tej chwili ktoś zapukał, gdy powiedziała “proszę” pomyślała " nikt nie daje mi spokoju".
Gdy zobaczyła kto wychodzi zza drzwi przeszły ją ciarki.
- Witaj- powiedział swym męskim głosem Gambit.
- Co tutaj robisz ? - zapytała Ruda ukrywając swoje emocje
- Po treningach kocham spacery…- nie dokończył zakłopotany.
- I..? - powiedziała tak, jakby nie wiedziała o co mu chodzi.
- I pomyślałem , że miło by było gdybyś dotrzymała mi towarzystwa - powiedział z uśmieszkiem na ustach Remy
- No… - wyjąkała dziewczyna rozglądając się- Dobrze.
- To chodźmy - rzekł Gambit uśmiechając się szeroko
Poszła obok mężczyzny do parku.
Szli przez piękny park , bogaty w różnorodne kwiaty .
- To więc…- zaczął Remy- jak ci minął dzień?
Rogue spojrzała uważnie na niego .
- Świetnie . Nie licząc tego , że znowu się nie wyspałam . A Tobie ? - spytała Marie
- No ja też się nie wyspałem. Może to przez te emocje z twojego przyjazdu? -zapytał niewinnie
Ruda zachichotała po cichu
- Emocje ? Wiele uczniów było tu przedemną , powinieneś być przyzwyczajony do tych “ emocji ” - spytała po chwili
- A jednak zawsze jest z tobą inaczej- uśmiechnął się ironicznie.
- Sugerujesz coś - spojrzała na niego uważnie
Gambit się uśmiechnął
- Może tak a może nie..
Ruda prychnęła
- No wiesz ? - udawała obrażona .
- No cóż, ze mną nic nie wiadomo- zatrzymali się w centrum ogrodu i spojrzeli sobie w oczy.
Gambit zbliżył się nieco do Marie czując jej bicie serca .
- Ja … - bąkła Ruda.- Nie mogę..
Remy cały czas patrzył się w głąb jej oczu .
- Czemu się boisz ? Nic mi nie zrobisz - spytał .
Chłopak cały czas na nią patrzył, że Rogue nie wiedziała co robi.
Romantyczną chwilę dwojga przerwał krzyk dochodzący sprzed budynku .
Oboje niewiele myśląc pobiegli w tym kierunku.Gdy doszli na miejsce ujrzeli Kurta leżącego na Kitty.
- Kurt- krzyknęła wściekła Kitty- Ile ty jesz?!
Rogue rozbawiła zaistniała sytuacja .
- Eee.. przepraszam Kitty - powiedział zarumieniony Kurt drapiąc się po głowie.
Ruda zaśmiała się promiennie.
- No, no… - zdołała tylko tyle powiedzieć , gdyż ktoś jej przeszkodził.
- Co tu się dzieje ? Chcecie mnie do zawału doprowadzić ? - powiedział Logan patrząc na grupkę osób.
-  Zapytaj Kurta! - krzyknęła oburzona Kitty.
Wolverine spojrzał znacząco na Kurta
- Ah ta dzisiejsza młodzież - westchnął Logan
Wtem usłyszeli śmiech. Gdy się odwrócili, ujrzeli Jean i Scotta.
- Scott - wykrztusiła śmiejąca się Jean - Tak, naprawdę..ee..- popatrzyła na resztę osób , którzy na nią się patrzyli.
Wolverine odszedł bez słowa do instytutu.
Jean nie wiedząc co powiedzieć zapytała
- Co tu się dzieje ? - swój wzrok skierowała ku Kurtowi
- To ty nie wiesz? - prychnął Gambit- Na pewno już cały instytut wie.- popatrzył na Kitty.
- No co? Ja już nie będę nic rozpowiadać - powiedziała cały czas obrażona Kitty.